 |
Życie Dziewczyny to forum dla każdej dziewczyny :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Glamour_Girl
Gość
|
Wysłany: 21 Sie 2006, Pon 14:12 Temat postu: Mieszkanie razem... Przed czy po ślubie? |
|
|
Jak wyzej
Wpisywac się
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 21 Sie 2006, Pon 14:14 Temat postu: |
|
|
Przed:) nie chce mi sie za bardzo rozwijac tego ale powinno sie zamieszkac razem by zobaczyc jak wyglada to wspolne zycie a nie tylko spotkania na randeczke czy cos;] jak sie jest z kims pod jednym dachem dzien w dzien to zaczynaja wychodzic rozne przyzwyczajenia i nawyki ktore nie zawsze sie podobaja drugiej stronie i wtedy mozna sie przekonac czy sa do zaakceptowania etc:) ogolnie to swietny sprawdzian dla pary;]
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Myszka
Zapuścił korzenie

Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 1753
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21 Sie 2006, Pon 14:45 Temat postu: |
|
|
moim zdaniem-mieszkac przed slubem,ale nie za dlugo,bo pozniej mozna wpasc w rutyne i o slubie juz sie nie mysli,bo dobrze jest tak,jak jest
Moja kolezanka od 6 lat mieszka z chlopakiem i z tego co opowiada to koszmar-ja wiem,ze to zalezy od 2 osob,od podejscia,ale ja po takim mieszkaniu uciekalabym gdzie pieprz rosnie.
Fakt-ona sama jest sobie winna,ze przyzwyczaila kolesia do tego,ze ona sprzata,gotuje i robi zakupy,a on tylko wychodzi z psem i łaskawie je podany przez nia obiad,ale to tez jest w pewnym sensie nauka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 21 Sie 2006, Pon 15:33 Temat postu: |
|
|
Myszka napisał: | moim zdaniem-mieszkac przed slubem,ale nie za dlugo,bo pozniej mozna wpasc w rutyne i o slubie juz sie nie mysli,bo dobrze jest tak,jak jest |
Andi
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 21 Sie 2006, Pon 15:33 Temat postu: |
|
|
Zdecydowanie przed ślubem! Ja mam za sobą długi (prawie 3-letni), nieudany związek, w którym praktycznie od początku mieszkaliśmy razem (za długo by pisać dlaczego tak wyszło) i aż boję się pomyśleć co by było, gdybym o wszystkich jego przyzwyczjeniach i wadach dowiedziała się dopiero po ślubie (bo o ślubie myśleliśmy i rozmawialiśmy dość często). Zapewne byłabym teraz rozwódką Wspólne mieszkanie pozwala lepiej się poznać i "dotrzeć", sprawdzić, czy związek przetrwa mimo wszystko...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 21 Sie 2006, Pon 15:49 Temat postu: |
|
|
jesli ktos ma cos do ukrycia to i tak to ukryje....choc przyznam ze w czasie mieszkania razem to troche trudniejsze....i moim zdaniem to troche latwizna mieszkac z kims przed slubem.....co to za milosc jesli chcemy kogos wyprobowac? prawdziwa milosc objawia sie tym ze mamy do siebie zaufanie i staramy sie poznac przed slubem....bo to przed slubem to przygotowanie do wspolnego zycia...a nie wspolne zycie......zreszta dla mnie seks po slubie=mieszkanie po.....bo to ostatnie zdecydowanie sprzyja temu pierwszemu;)
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 21 Sie 2006, Pon 15:50 Temat postu: |
|
|
ja jestem za tym ,że po slubie ponieważ:
później ślub i po takim mieszkaniu razem to tylko formalność.A jak po slubie razem się zamieszka to przynajmnije wydaje mi się, że ciekawiej bedzie i wogole bo załuzmy 2 lata sie mieszka razem,pozniej slub... i spowrotem po nim wraca sie do tego zycia co wczesniej,czlowiek nic nie odczuje ze jest po slubie.... a jak sie nie miszka przed slubem to pozniej czlowiek tak czuje ze jest z osoba juz ta kochana,ze juz jest zona czy mezem jej,ze to juz wspolne zycie itd itd fakt faktem moze sie nie pozna wczesniej wad danej osoby,ale jak sie kocha to wszystko jakos zawsze da sie ulozyc i rozwiazac ja jestem za mieszkaniem po slubie i tego bede sie trzymala chyba ze sytuacja wyjdzie jakas ze przed trafi nam zamieszkac,ale tak to jestem takiego zdania ze
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 21 Sie 2006, Pon 16:05 Temat postu: |
|
|
Recha, a Ty jak zawsze jesteś na NIE:P A umiesz powiedzieć TAK?
recha napisał: | jesli ktos ma cos do ukrycia to i tak to ukryje....choc przyznam ze w czasie mieszkania razem to troche trudniejsze.... |
Powiem Ci nawet, że jest to niemożliwe... Jak już mówiłam, mieszkałam z facetm dość długo i nie dlatego nie widziałam jego wad, bo dobrze je ukrywał, a dlatego, że sama nie chciałam ich widzieć. Miarka się przebrała kiedy mnie zdradził i to pod moim nosem, bo w mieszkaniu obok naszego... Gdybyśmy się tylko spotykali, pewnie nie dowiedziałabym się tego przed ślubem... Nie masz pojęcia jak cierpiałam dowiadując się, że przespał się z inną zanim ja mu się oddałam po raz pierwszy (to był mój pierwszy raz w życiu). Jak myślisz, czy czekając z tym wszystkim ( i z mieszkaniem i z sexem) do ślubu i dopiero potem dowiedziałabym się o jego zdradzie... Cierpiałabym mniej czy bardziej? Bo on i tak by mnie zdradził, miał to w naturze, tylko ja byłam ślepa i głucha na rady i prośby przyjaciół, którzy mnie przed nim ostrzegali... Kochałam go i wiedziałam, że chcę z nim spędzić resztę życia, był moim pierwszym partnerem i miałam nadzieję, że ostatnim... Życzę Ci jak najlepiej, obyś Ty się tak na mężczyźnie nie przejechała jak ja i wiele innych dziewcząt... Tylko pamiętaj, że w takiej sytuacji przed ślubem masz jeszcze szansę się wycofać, pozbierać do kupy uczucia i zacząć wszystko od nowa z kimś innym, a po ślubie czeka Cię już tylko piekło na ziemi ( a to wiem z doświadczenia moich rodziców)...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 21 Sie 2006, Pon 16:15 Temat postu: |
|
|
lefelek moze troszku masz racji,ale to nie kazdy facet taki jest kochana...teraz czy przed czy po slubie sa zdrady... wiec gdyby kazdy mial zlotko patrzec na to to nikt by hajtniety nie byl... kto ma cos zrobic to to zrobi i tyle.Moze byc przez 3 lata przed ci wierny a po slubie po dwuch lata pojdzie z jakas.. co ma byc to bedzie poprostu.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 21 Sie 2006, Pon 16:18 Temat postu: |
|
|
lerche napisał: | lefelek moze troszku masz racji,ale to nie kazdy facet taki jest kochana...teraz czy przed czy po slubie sa zdrady... wiec gdyby kazdy mial zlotko patrzec na to to nikt by hajtniety nie byl... kto ma cos zrobic to to zrobi i tyle.Moze byc przez 3 lata przed ci wierny a po slubie po dwuch lata pojdzie z jakas.. co ma byc to bedzie poprostu. |
a skad masz pewnosc ze Twoj taki nie jest?
zdecydowanie przed
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 21 Sie 2006, Pon 16:20 Temat postu: |
|
|
watpie zeby taki był poprostu wiem ze nie cierpi zdrady chociaz nie powiem ze napewno mnie nie zdradza,ale nie jest do tego zdolny mam powody zeby tak myslec chodz chwilami mam inne myslec ale to kazdemu czasami takie mysli przechodza przez glowke :)ale jak sie taki by okazal to odrazu wypad z mojego zycia i tyle! ale trzeba zaufac komus a nie przekreslac z gory...troszke w zyciu przezylam moze nie duzo ale cos..
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 21 Sie 2006, Pon 16:22 Temat postu: |
|
|
Lefelek napisał: | a po ślubie czeka Cię już tylko piekło na ziemi |
Jeśli sobie na to pozwolisz.
Lefelek, malżeństwo to nie koniec świata. To nie kajdany, które zakładasz sobie po kres swego żywota.
Zgodziałam się z Myszką, że powinno się zamieszkać razem przed ślubem, bo to działa odstraszająco na osoby nie gotowe do bycia razem. A taki zimny prysznic czasem jest wskazany.
Co do ukrywania, to Recha ma rację. Wystarczy tylko chcieć i być dobrym w ukrywaniu. Tyle.
Bo wady... Chyba tylko wyjątkowi głupcy łudzą się, że spotkali ideał, reszta zdaje sobie sprawę z tego, że ich miłość jest osobą z krwi i kości i nie dość że popełnia błędy, rano wygląda koszmarnie, to jeszcze w łóżku lubi sobie bąki popuszczać.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 21 Sie 2006, Pon 16:39 Temat postu: |
|
|
Cytat: | a po ślubie czeka Cię już tylko piekło na ziemi ( a to wiem z doświadczenia moich rodziców)...
|
Hmm jestem niecały rok po ślubie i jeszcze nie zauażyłam żeby to było piekło.Gdyby wszyscy mieli takie podejście to pewnie nie byłoby małżeństw. Ja mam najkochańszego faceta i nigdy nawet nie pomyślałam że bycie z nim to piekło.Nie wiem jak będzie za 10 lat ale jestem zdania ze rozmową można wszystko i miłości przede wszystkim.
Także nie każde małżenstwo jest takie samo.
Osobiście nie chciałabym mieszkać z kimś przed ślubem, bo pewnie po jakimś czasie stwierdziłabym że ślub nie jest mi do niczego potrzebny.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 21 Sie 2006, Pon 16:39 Temat postu: |
|
|
Bo wady... Chyba tylko wyjątkowi głupcy łudzą się, że spotkali ideał, reszta zdaje sobie sprawę z tego, że ich miłość jest osobą z krwi i kości i nie dość że popełnia błędy, rano wygląda koszmarnie, to jeszcze w łóżku lubi sobie bąki popuszczać.[/quote]
no wlasnie.....hehehe....fajnie to okreslilas "rano wygląda koszmarnie, to jeszcze w łóżku lubi sobie bąki popuszczać"
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 21 Sie 2006, Pon 16:40 Temat postu: |
|
|
popieram eweline
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|