Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Perełka
Gość
|
Wysłany: 20 Kwi 2008, Nie 15:44 Temat postu: Twoi rodzice, a Twoja druga połówka? |
|
|
Czy Wasi rodzice akceptują Waszego chłopaka...męża? jakie są realcje między nimi?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 20 Kwi 2008, Nie 17:29 Temat postu: |
|
|
Moi rodzice akceptują mojego narzeczonego, ale...
Mój tata zawsze był "zazdrosny" nawet o moich kolegów, tzn zawsze musiał "poinformować" mnie, że to i to mu się w danym facecie nie podoba. I jak już zaczęłam się spotykać z Ł. od razu zaczął wytykać wszystkie jego wady jakie tylko zauważył... Dobrze, że przynajmniej ograniczył się do mówienia tego mnie a nie jemu
Ale jak się bliżej poznali to już jest oki chociaż czasem dalej żartuje, że mogłabym sobie innego faceta znaleźć - tylko ja już się tym nie przejmuję
A relacje między nimi? Układają się całkiem poprawnie czasem to się nawet zdarza, że mnie obgadują...
Mam nadzieję, że tak będzie zawsze i, że bez trudu będą się dogadywać
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Myszka
Zapuścił korzenie

Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 1753
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20 Kwi 2008, Nie 18:01 Temat postu: |
|
|
Po wielu burzach bezgranicznie zaakceptowali mojego męża,bo widzą,że szczenieca milosc przerodzila sie w dojrzale uczucie.
Tata tylko nie moze przebolec,ze P.nie mowi do niego poki co"tato"tylko omija bezosobowo Ja mam lepiej bo od slubu widzialam tesciow 2x ale tez nie moge przelamac sie na tatkowanie i matkowanie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Moniq
Zapuścił korzenie

Dołączył: 26 Maj 2006
Posty: 1360
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Stalowa Wola
|
Wysłany: 20 Kwi 2008, Nie 22:08 Temat postu: |
|
|
U mnie sytuacja wygląda tak, że ogólnie mama akceptuje Krzyśka i mają dosyć dobry kontakt. Chociaż czasami odnoszę wrażenie, że niekiedy jego zachowanie nie do końca jej pasuje ale mi tego nie powie a przynajmniej nie od razu.
Jeśli chodzi o tatę no cóż.... Krzysiek niestety nie miał okazji go poznać ani nawet w sumie pogadać bo tato cały czas jest za granicą . Tato nigdy o rozmowę nie zabiegał Krzysiek też sie specjalnie do tego nie palił i tak jakoś zostało. W sumie może nie najlepiej to wyszło bo teraz K dosyć się obawia spotkania z przyszłym teściem ale mam nadzieję, że tak źle nie będzie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 21 Kwi 2008, Pon 09:44 Temat postu: |
|
|
Wiec teraz ja napisze jak to jest u nas
A więc Radek tak naprawdę nie mial okazji poznać mojej mamy zaczeliśmy spotykać się w maju a mama odeszła w październiku (z czego 3 miesiące leżała w szpitalu ).
Co do taty hmmmmmm nie powiem, żeby się kochali.Mogę to nazwać akceptowaniem się na tyle ile trzeba.
Jednak jakoś specjalnie się tym nie zamartwiam najważniejsze, że ja jestem z R szczęśliwa
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia 21 Kwi 2008, Pon 09:46, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 21 Kwi 2008, Pon 16:35 Temat postu: |
|
|
Moi rodzice jaknajbardziej akceptują mojego narzeczonego.
P. jest zapraszany na wszelakie imprezy rodzinn, święta itp.
Oczywiście na początku nie było wesoło a to ze względu że większośc czasu spędzalismuy u P. w domu a moi rodzice przez dobry rok wogóle Go nie znali.
Jednak teraz sie wszystko zmienioło i jest dobrze a moja mama bardzo sie cieszy że będzie miec takiego dobrego zięcia.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 21 Kwi 2008, Pon 19:00 Temat postu: |
|
|
...
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia 26 Wrz 2012, Śro 09:10, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 29 Cze 2008, Nie 11:55 Temat postu: |
|
|
To ja też się dopiszę do temaciku
Otóż moi rodzice jak najbardziej akceptują mojego Narzeczonego chyba od samego początku wiedzieli, że to "Ten mój jedyny". Myślę, że wynikało to stąd, iż mój przyszły mąż był jedynym chłopakiem, którego przyprowadziłam im do domu 
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 25 Lip 2008, Pią 21:15 Temat postu: |
|
|
Teraz moja kolej.Moja mama na początku nie bardzo ale w końcu zaakceptowała.Z moim ojcem było trochę gorzej.dopiero w dniu ślubu uścisnął mojemu dłoń.Ale teraz jest nawet dobrze.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
AgULa1
Generał - Moderator

Dołączył: 27 Maj 2006
Posty: 2508
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ŚrEm
|
Wysłany: 26 Lip 2008, Sob 16:45 Temat postu: |
|
|
i ja napiszę
moi rodzice Błażeja akceptują jak najbardziej i chyba tak zawsze było, większych problemów nie było- zawsze było OK!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 30 Sie 2008, Sob 21:45 Temat postu: |
|
|
hmmm....powiem tak....kiedy mój misiak rozmawia ze mna....i przez przypadek moja mama sie odezwie do niego na gadu-gadu....mnie automatycznie nie ma;/ maja tyle tematów do obgadania ze ja czasem sie zastanawiam czy on woli mnie czy swoja przyszłą tesciową hehe
a tata?? hmmm...ze mna na gg nie pisze...ale z moim misiek owszem....i jeszcze ba ryby go zaprasza:) a moge dodac ze nigdy,ale to nigdy nie zabral nikogo na ryby;)
moi rodzice poprostu Misia uwielbiaja! w sumie to on mnie zmienil....nie imprezuje....zaczełam gotowac itp;/
takze wszystko jest ok:) i ja sie bardzo ciesze:)
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 01 Paź 2008, Śro 18:07 Temat postu: |
|
|
K. kiedyś stwierdził, że o takiej teściowej to nawet nie marzył :)Moja mama to wyluzowana babka więc w sumie mu się nie dziwię Mama jest jeszcze odrobinę zdystansowana do K. ale to chyba ze względu na to, że sama jest po rozwodzie.
jeśli chodzi o kontakty w drugą stronę to też całkiem dobrze teściu sprawia wrażenie jakby mnie wprost uwielbiał, teściowa jeszcze troszkę z przymrużeniem oka bo K. to jej synuś przecież Ale jestem na dobrej drodze bo K. chwali mamie moją kuchnię
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 05 Sty 2009, Pon 12:53 Temat postu: |
|
|
Moi rodzice akceptują mojego kochanego chociaż mój tata zawsze był zazdrosny nawet o moich kolegów bo zawsze byłam jego córeczką ale 3 lata jesteśmy ze sobą i szybko ta małą niechęć minęła. Moja mama tez go zaakceptowała szczególnie gdy zobaczyłą na własne oczy ze to nie zwykla sympatia tylko prawdziwe uczucie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 05 Sty 2009, Pon 13:39 Temat postu: |
|
|
To moze ja tez napisze.Moja mama to wprost uwielbia mojego A.Poznali sie w dosc nietypowej sytuacji ale mama go bardzo polubila a on ja tez.Teraz za kazdym razem kiedy do mnie dzwoni pozdrawia mamusie i smieje sie ze ma fajna tesciowa:)
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia 05 Sty 2009, Pon 13:41, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 05 Sty 2009, Pon 17:35 Temat postu: |
|
|
Anija ja mam podobnie mój M zawsze pozdrawia mamusie a na dodatek mówi ze kocha ją bardziej niż swoją widze jednak, że każda z nas ma w miare podobnie:) tatuś na początku nie mógł przebolec ze M jest nieco starszy a teraz jest ok pozdrawiam wszystkie Panie, które muszą sie borykać z tego typu problemami :*
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|