Forum Życie Dziewczyny  Strona Główna Życie Dziewczyny
to forum dla każdej dziewczyny :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

KONIEC WALKI
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 24, 25, 26  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Życie Dziewczyny Strona Główna -> Radości i Smutki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: 19 Lip 2006, Śro 08:18    Temat postu:

Krycha on na pewno klamie ze nie teskni on z jakis dziwnych powodow probuje sobie to wmowic, wciaz jestes mu bliska i to dobry czas by nie odpuszczac, wszystkie jestesmy z toba!:*
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 19 Lip 2006, Śro 10:06    Temat postu:

asinka napisał:
Krycha on na pewno klamie ze nie teskni on z jakis dziwnych powodow probuje sobie to wmowic, wciaz jestes mu bliska i to dobry czas by nie odpuszczac, wszystkie jestesmy z toba!:*

zgadzam sie w 100%

ps. witam jestem nowa na forum. ale tez tesknie, cierpie tak jak Wy za moim wojakiem:(
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 19 Lip 2006, Śro 11:00    Temat postu:

KRYSIU ja tez kiedys przechodzilam podobna sytuacje. jak moj Rafcik wyszedl do cywila to po jakichs 2-3 tygodniach tak ni z tego ni z owego chcial ze mna zerwac. nie bede pisac w konkretach bo nie chce znow tego rozdrapywac (jak o tym mysle to wciaz boli)... ale on tez myslal ze bez niego bedzie mi lepiej. Confused walczylam o niego, narazilam sie rodzinie i zrobilam rzeczy ktore zrobilabym jeszcze raz zeby ratowac nasz zwiazek. przeszlam sama siebie ale nie zaluje. warto bylo!
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 19 Lip 2006, Śro 11:31    Temat postu:

symbi widze ze wiele z nas przechodzilo to jakis czas po wyjsciu naszych zolnierzy do cywila... krycha widocznie ty tez musisz przez to przejsc i bedziecie to miec za soba;] na to liczymy;]
Powrót do góry
Myszka
Zapuścił korzenie
Zapuścił korzenie



Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 1753
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19 Lip 2006, Śro 16:06    Temat postu:

Boze dziewczynki-ja napisze z własnego doswiadczenia.Jak zalezalo mi na facecie i tylko ja sie starałam,to wychodzilo na to,ze facet czul sie pewny i gadal pierdy w stylu:idz na dyskoteke,wyjdz z kolezankami.Jak wiedzial,ze siedze w domu,to oczywiscie mnie na wypady namawial z kolezankami.Jak tylko zaczelam wychodzic gdzies,to nagle zaczął sie mna interesować,dzwonic,chcial sie spotykac-zebym tylko nie poznala kogos innego.
I to dziala w drugą strone-Jak rozstalismy sie z Piotrkiem,to ja mowilam mu-korzystaj z zycia,bo Ci wolno-a on-nie,bo bede na Ciebie czekal az moze Ci sie odwidzi.Takim postepowaniem,początkowymi telefonami strasznie mnie draznil,chcialam od niego odpoczac.Jak przestal po kilku miesiacach regularnie dzwonic i dowiedzialam sie,ze ma dziewczyne,to bylam w szoku-jak to jest mozliwe!!!!!!!?????????
Kiedy spotkalismy sie pierwszy raz po 3 lenim niewidzeniu,on zachowywal sie jak kolega,a nie jak moj byly facet!!!!Pozniej 2,3,4 spotkanie,a on dalej nic-poprostu najlepszy kolega,z ktorym jak z nikim sie rozmawialo,smialo,zwierzalo.Po 2 miesiacach nie wytrzymalam tego jego"kolezenskiego"traktowania i powiedzialam mu to,co czuje,a co chcial usłyszec 3 lata temu.
Przez jego takie podejscie kolezenskie,jakiego sama rzadalam od niego jeszcze bardziej mi zaimponowal,bo pokazal,ze ma swoje zycie,swoje zainteresowania,a nie tylko czeka i uzala sie,a wręcz żebrze o moją milosc.
Fakt,ze on powiedzial,ze na tyle mnie zna,ze wiedzial,ze pęknę i wyjdzie tak,jak wyszlo Wink ale spytal sie,czy tym razem jestem pewna swojej decyzji,ze chce byc z nim.
Dlatego moje skromne zdanie Krycha jest takie,ze facetowi nie mozna pokazywac calego tyłka,w sensie jak on mowi,zebys chodzila sie pobawic gdzies,to NIE WOLNO mowic,ze bede siedziala w domu,tylko nawet jak bedziesz siedziala i sie nudzila,to mow,ze to tu,to tam wyskoczylas ze znajomymi,zeby on nie czul sie za bardzo pewny.
Jak konczycie rozmowe,to ja nie zasypywalabym go smsami z wyznaniami-dalabym mu odetchnąć,traktowala jak najlepszego przyjaciela,a nie jak faceta.
Moim zdaniem jak Ty Krycha wczesniej nie zakochasz sie w kims innym,to Wy i tak bedziecie razem,tylko zeby Twoj byly facet(ale to glupio brzmi)nie myslal sobie,ze nie masz innych zainteresowan,znajomosci,tylko zyjesz nim.Napewno nie tylko Ty zyjesz swoim facetem,bo kazda z nas to robi,ale oni nie musza wszystkiego wiedziec,zeby nie czuli sie alfa i omegą.
Buzka Krycha i jak napisalas na gg to bylam w pracy,bo pracuje od 8-16.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: 19 Lip 2006, Śro 16:25    Temat postu:

A w naszym przypadku to było tak,ze to on walczył o nas za pierwszym razm, a za drugim to już tego aż tak nie robił.. zaczął więcej gadać z taką jego kumpelą i kręcić troche do niej <przynjamniej takie miałam wrażenie> a ja hmm poprotu nie umiałam tak z dnia na dzień o nim zapomnieć.. też wychodziłam ze znajomymi i to dosć często i w sumie moglam sie związać z kimś <wtajemniczeni wiedzą o co chodzi Smile>
No ale coś nadal ciągło mnie do niego.. przez tą jego koleżaneczkę i to,ze coraz bardziej zaczyna myśleć o niej a nie o mnie to znowu zaczęłam być zazdrosna i jak gadaliśmy to mówiłam mu ze jesteśmy razem a on,ze nie bo zerwałam z nim.. moze to robił specjalnie a moze nie, ale teraz jestesmy razem i nie załuję tego Smile
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 19 Lip 2006, Śro 16:41    Temat postu:

Ale nie zawsze tak jest ze jak pokazemy facetowi jak radzimy sobie po rozstaniu z nim spotykajac sie z innymi facetami chadzajac na dyskoteki etc to facet uzna ze chce wrocic czy cos.Czasem moze byc zupelnie odwrotnie ze pomysli ze dziewczyna nic do niego nie czula bo tak szybko sie pozbierala po rozstaniu to zalezy od charakteru czlowieka.Ja nie zyje tylko Michalem bo praktycznie cale dnie sama sobie musze zaplanowac bo widzimy sie dopiero na wieczor z reszta jak np jestem na studiach w Szczecinie to tez nie widze problemu zeby wyjsc na balety z dziewczynami i luzik musi byc;p Krycha Myszka ma niezaprzeczalnie jednak racje ze nie mozna tak non stop pokazywac facetowi: zobacz jak ja tesknie, ja czekam, bez ciebie mi bardzo zle... bo to moze go zniechecic no ale mysle ze wy tak czy siak dacie rade!
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 19 Lip 2006, Śro 16:45    Temat postu:

Myszka napisał:
Dlatego moje skromne zdanie Krycha jest takie,ze facetowi nie mozna pokazywac calego tyłka,w sensie jak on mowi,zebys chodzila sie pobawic gdzies,to NIE WOLNO mowic,ze bede siedziala w domu,tylko nawet jak bedziesz siedziala i sie nudzila,to mow,ze to tu,to tam wyskoczylas ze znajomymi,zeby on nie czul sie za bardzo pewny


Dziewczyno ile ty masz lat?
W jakim świecie żyjesz?

Czytając twojego posta, po raz pierwszy zrozumiałam, co tak naprawdę niszczy miłość. Co powoduje, że ludzie udają przed sobą kogoś kim nie są a później narzekają, że jest im źle.
Ale żyjmy w zakłamaniu, w końcu w koło niego kręci się świat.
Kłammy osobie, która nas kocha tylko daltego by była zazdrosna, apotem dziwmy się że już jej nie obchodzimy.

Krycha, napiszę to po raz kolejny.
Zrób tak jak uważasz za słuszne.
Chcesz sobiue odpuścić, zrób to.
Chcesz walczyć, to walcz. pamiętaj jednak, że każda walka ma swoje granice.

Tyle w temacie.
Powrót do góry
Myszka
Zapuścił korzenie
Zapuścił korzenie



Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 1753
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19 Lip 2006, Śro 16:56    Temat postu:

wiesz andi-to ja ci napisze po twojemu-ile ty masz lat dzwoniac do faceta na jednostke o 3 nad ranem-sorki,ale nie oceniaj mnie,bo ja nie pisalam o zaklamaniu,tylko o tym,zeby miec swoje zycie,a nie zatruwac facetowi zycia narzucajac mu sie,jezeli on jasno mowi,ze nie ma ochoty na pogawedki.
uwazam,ze jezeli Krychy facet mowi zeby dala mu odsapnac,to powinna to uszanowac
i andi prosze-bez takiego tonu,bo ja naprawde dla Krychy chce dobrze i udzielam jej rady z mojego punktu,a co ona z tym zrobi to jest jej sprawa i niech wyznacznikiem beda dla niej rady osob,ktore są szczęsliwe,bo chyba wszystkie chcemy zeby Krycha miala szczescie!KROPKA


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: 19 Lip 2006, Śro 16:59    Temat postu:

Jakoś nie jestem z osób które lubią robić komu na złość.
Wydaje mi się to dziecinne troche siedzieć w domu i wysłać mu smsa :ale sie dobrze bawię na imprezie.
Będę walczyła, ale nie takimi sposobami.
Może na kogoś to działa. Ja wiem ,że on jest teraz i tak juz podłamany tym całym wojskiem i wcale bym nie pomogła sobie pisząc czy mówiąc mu że gdzieś baluję. Może bym tak zrobiła, jakbym go nie kochała i jakby mi nie zależało na nim.
Wolę mu codziennie coś wysyłać przyjmnego i miłego żeby wiedział,że 350 km od niego jest ktoś kto o nim myśli.
Dziś mu wysłałam,że ciesze się że robi na kuchni bo może nauczy sie tak dobrze gotować obiadki jak ja Very Happy

Czy ja wiem czy chce odspanąć? Wczorajsza rozmowa wcale na to nie wskazywała. Na dzień dobry powiedział że zaraz idzie spac bo jest padnięty, ale wytrzymał i sam sie pytał o wiele rzeczy i czułam że sam chce rozmawiać.
Powrót do góry
Myszka
Zapuścił korzenie
Zapuścił korzenie



Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 1753
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19 Lip 2006, Śro 17:09    Temat postu:

Oj-mysle,ze andi da wam najlepsze rady-wlasnie mialam male spiecie z andi.
uwazam,ze powinnyscie sluchac jej rad i dobrze na tym wyjdziecie;)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: 19 Lip 2006, Śro 18:44    Temat postu:

Myszka nie chodzi teraz o to kto ma rację a kto jej nie ma, bo sytuacja Krychy jest taka że żadna z nas jej nie może dać dobrej rady. Tylko ona może podjąć słuszną decyzję - walczyć o niego czy nie. Tylko ona wie co do niego czuje i powinna wiedzieć jakim zachowaniem pogarsza, a jakim polepsza sytuację.

Różnica między tobą i Andi jest zasadnicza. Czytając posty Andi widzi się jakie ona ma zdanie, ale jednocześnie czuje się wolność wyboru, ona nie mówi "zrób tak, nie rób tak". A twoje posty są stanowcze, przedstawiasz swoją sytuację i narzucasz innym taki sam tok postępowania jak w twoim życiu. A tak się nie da. Cieszę się że tobie się udało, ale nie traktuj wszystkich związków jednakowo bo to do niczego dobrego nie doprowadzi.

Ja też bym tu mogła pisać o moich doświadczeniach z rozstaniami i o ratowaniu związków, ale nie piszę bo wiem że to w żaden sposób Krysi nie pomoże, a jedynie jej namiesza w głowie.

Krycha kieruj się sercem, ono będzie dla ciebie najlepszym doradcą Smile Życzę ci żeby wszystko się poukładało w twoim życiu.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 19 Lip 2006, Śro 18:45    Temat postu:

agatka85 napisał:
i w sumie moglam sie związać z kimś <wtajemniczeni wiedzą o co chodzi Smile>

wiemy Very Happy

MYSZKA tu nie chodzi o to kto da lepsze rady. obie z ANDI nie unoscie sie honorem kochane. Smile poza tym KRYCHA moze wcale nie jest taka nachalna wobec niego. ona napisala mu tylko jednego smsa ze bedzie czekac i tyle. przynajmniej my wiemy o jednym. moze nie pisze mu non stop ze teskni, ze zyc bez niego nie moze itp.

wg mnie dobrze ze napisala mu takiego smsa. teraz pozostaje nam czekac na rozwoj wydarzen. ja tez nie walczylam wtedy o mojego w taki sposob ze "pokazywalam mu caly tylek" Confused nie chce sie rozpisywac na ten temat i nie mam zamiaru sie wiecej tlumaczyc.

ASINKA dobrze mowisz rezerwistko Very Happy zreszta kazda z nas po czesci ma racje. "to zalezy od charakteru czlowieka"...


DOREEN podpisuje sie pod twoim postem Smile


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia 19 Lip 2006, Śro 21:53, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 19 Lip 2006, Śro 19:13    Temat postu:

Ja napisałam mu nie raz i powiedziałam,że go kocham.
Uważam,że pokazywanie uczuć nie jest "pokazywaniem całego tyłka".
Marcin wie ,że go kocham nadal i wie,że zamiast miłości powinna być nienawiść,za to co mi zrobił,ale ja tak nie potrafię .
Uważam ,że jeśli jestem w normalnym związku z normalnym facetem to nie ma co się bać pokazywania uczuć.
Ja będę walczyła o niego, bo wiem ,że w normalnych warunkach /czytaj:gdyby nie był w wojsku/ do takiej sytuacji by nie doszło.
Kocham go nadal ,mimo że się oddalił.
Wczorajsza rozmowa była dosyć dziwna, ale nie ma co się dziwic cała sytuacja jest dziwna.
Zapytałam się go o ważną dla mnie rzecz....Czy możesz mi wprost powiedzieć ,że do mnie już nic nie czujesz?? NIE. i to mi wystarczyło,żeby o Niego walczyć.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 19 Lip 2006, Śro 19:40    Temat postu:

Krycha nie moze byc miedzy wami mowy o nienawisci bo bylo wszystko dobrze i z dnia na dzien spadlo to na ciebie jak grom z jasnego nieba a przeciez nie zdradzil cie nie chce odejsc do innej nie zrobil nic co by cie zranilo przed waszym rozstaniem takze to zrozumiale ze wciaz go kochasz a o uczucia podobno warto walczyc;] nawet jesli ma to byc walka z wiatrakami;]
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Życie Dziewczyny Strona Główna -> Radości i Smutki
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 24, 25, 26  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 24, 25, 26  Następny
Strona 6 z 26

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin